Podoba mi się romans między Ają i Stevem. Jest dość słodki. I podoba mi się, że widzimy jak rozwija się krok po kroku. Aja nie zakochała się w Stevie od pierwszego wejrzenia czy z dnia na dzień. Relacja jest oparta na ich wspólnych przeżyciach i doświadczeniach.
Bardzo lubię Staje, ale VarvatosXNancy to wciąż mój ulubiony paring z 3Below
Postanowiłam opublikować stare FF, które "zaśmiecało" mi komputer. Ale to co miałam, to starałam się jak najlepiej dopracować, więc mam nadzieję, że się spodoba.
Kiedy dowiedziałam się, że finał SnK przechodzi do innego studia bardzo się bałam. Zazwyczaj po czymś takim seria nie kończy dobrze (One Punch Man, Nanatsu no Taizai), a grafika (i śliczna animacja manewru trójwymiarowego) to dla mnie zawsze była największa przewaga jaką anime miało nad mangą. (nie, serio, przerwałam czytanie mangi bo nie mogłam patrzeć na obrazki) To było jedno z pierwszych anime jakie w życiu widziałam, więc bardzo, bardzo mi zależało, żeby finałowy sezon się jakoś trzymał.
No i się trzyma nawet nieźle. Opening jest… dziwny. Pasuje klimatem i wygląda prześlicznie, ale tęsknię odrobinę za Linked Horizon (ale tak samo na początku było z Red Swan, więc może po prostu muszę się przyzwyczaić). Animacja… nie jest gorsza? Jak mówiłam, nie zauważam jeszcze takich rzeczy, o ile nie są zrobione źle. Ale same rysunki są równie śliczne co w poprzednich sezonach i są w stanie wzbudzić we mnie te same emocje. Czyli finałowy sezon robi coś co przerosło mangę, chociaż mogliby być odrobinę bardziej subtelni z nawiązywaniem do n
Teraz największą obawą jest kwestia fabularna, a przez spoilery już zaczynam tracić nadzieję, że cokolwiek z tego będzie się trzymało kupy, ale w tym nie ma aż tyle winy studia. Jeśli mam dostać bajzel bez sensu, to przynajmniej będzie ładnie zanimowany.
Chciałam tylko powiedzieć, że ostatnie rozdziały One Piece są okropne i kompletnie niesprawiedliwie.
Dlaczego jedynym członkiem załogi, który nie walczył z CP jest Brook?! Oda, napraw to, już!
Okej, Wizards. Czas na największy gwałt na linie czasu i continuity w historii Tales of Arcadia. Chyba, że RotT jakoś dał radę to pobić, ale wątpię żeby to było możliwe.
Odcinek "So I'm dating a Sorceress" porusza naprawdę poważny problem, który zwykle jest pomijany w serialach: jak duża część romansu protagonisty jest prawdziwa? Jak dużo z tego opiera się na magii, niebezpieczeństwie, walce i ratowaniu świata? Jak dużo z tego ma szansę w normalnych warunkach? I jak bardzo to przeszkadza samym zainteresowanym?
Jim i Claire nigdy nie byli na randce. Cała ich relacja kręciła się przez większość czasu wokół trolli i drugiego życia, które razem prowadzili. Ale co ważniejsze. To może być podstawa do zdrowej relacji. Można na tym budować coś więcej. Relacja może wyjść ponad te podstawy. Ale tylko jeśli obie strony są na to gotowe i tego chcą.
Jeśli nie uda się tego zrobić, to może po prostu dwie strony nie mają aż tak dużo wspólnego jakby się wydawało? Może to był tylko niewinny crush, licealny romans, który za wiele nie znaczył.
Jim i Claire nie odnajdywali się najlepiej w normalnym otoczeniu co nie jest dziwne, kiedy bierzesz pod uwagę, że to ich pierwszy romans w szkole średniej, że to ich pierwsza prawdziwa randka. Ale próbują i jakoś im by się mogło udać, gdyby nie choroba/opętanie Claire.
Podoba mi się, że na Akirydionie rodzina królewska nie nazywa przyszłych władców "księżniczką" i "księciem" tylko "królem i królową oczekującymi". To podkreśla odrobinę różnice kulturowe i to, że mówimy o innej planecie. W końcu nie każda kultura musi być klonem naszego postrzegania średniowiecza.
Also, współpraca Jima i Draala w tym odcinku to złoto. Naprawdę uwielbiam tę dwójkę i zostaliśmy obrabowani, tym co zrobili z Draalem w trzecim sezonie.
Nie mam najmniejszego pojęcia jak nazywa się ta gra trolli, ale ją lubię. Mordercza, niebezpieczna, ale pasuje do ich świata. I ma więcej sensu niż Quidditch. To niska poprzeczka, ale zawsze.
Niedawno czytałam jeszcze raz początek mangi (nazywając to 'researchem' do Time Travel FF) i zauważyłam, że Romance Down Arc przypomina miniaturkę świata One Piece.
Luffy przedstawia się jako pirat, po czym pokonuje Alvidę, innego pirata, która zniewoliła Coby'ego, nowego przyjaciela naszego protagonisty. Na najbardziej bazowym poziomie to fabuła połowy arków One Piece w pigułce. Na dodatek widzimy, że nie wszyscy piraci są dobrzy. Shanks i jego załoga w pierwszym rozdziale, no i Luffy w całym arku mogą reprezentować "dobrych" piratów, podczas gdy Alwida reprezentuje tych "złych".
Na samej wyspie widzimy skutki działania 'propagandy', kiedy Zoro jest postrachem wszystkich, zarówno piratów jak i cywili, mimo, iż okazuje się, że nie jest taki zły i co najwyżej można go zakwalifikować jako "jerk with the heart of gold". To bardzo mi przypomina jak postrzegani są Piraci Słomkowego Kapelusza i Luffy w New World Era przez resztę świata VS jak naprawdę się zachowują.
Marynarka stacjonująca na wyspie, a zwłaszcza oficer dowodzący, przeraża mieszkańców. Morgan wykorzystuje nabytą władzę by karmić swoje własne ego i jest tyranem dla mieszkańców. Jest jednak równie okrutny dla własnych podwładnych, którzy okazują się być dobrymi ludźmi, kiedy tylko tyran zostaje obalony. Podobny problem pokazuje się w skali świata kiedy wiele 'dobrych' czy sprawiedliwych żołnierzy, jak Coby, Smoker, Tashigi czy Issho, jest podporządkowanych skorumpowanym lub po prostu niemoralnym dowódcom, jak Akainu czy same Niebiańskie Smoki.
A mówiąc o Niebiańskich Smokach... Helmeppo to rozpieszczony syn Morgana, który używa władzy swojego ojca, czegoś na co sam nie zapracował, żeby robić cokolwiek zechce zarówno z żołnierzami jak i mieszkańcami. Ma prawie że nie ograniczoną władzę tylko przez to czyim jest synem i uważa, że tylko z tego faktu ona mu się należy. Nawet jego charakter jest bardzo podobny do większości szlachciców w tym świecie.
Na koniec mamy małą grupkę cywili (i marynarki) którzy nie wierzą w to co jest im powiedziane, dzięki temu, że osoba uznana za "tego złego" już ich uratowała. To tyczy się zarówno *what's-her-name* i jej matki, jak i mieszkańców wysp jak Drum, Alabasta czy Wyspa Ryboludzi.
Może po prostu za bardzo analizuję niektóre rzeczy co się może zdarzyć, kiedy próbujesz coś przepisać pod TT albo AU Fik ale naprawdę lubię te niewielkie szczegóły.
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts